Czytasz -> Skomentuj -> Motywuj !

wtorek, 9 lipca 2013

One-Shot: "Ten Dzień" by Sir.Aki.

(Bo Allegra po prostu musiała dodać ten obrazek xD Pusto jakoś było T^T)


Ślub jest dniem wyjątkowym, a każda dziewczyna chcę aby jej ślub wypadł idealnie. Mikasa także chciała aby to był dla niej najszczęśliwszy dzień w życiu dla tego sama chciała wszystko zaplanować. Był już poranek, słońce świeciło ale nie było za gorąco, kapela weselna już przyjechała i szykowała się, jasno różowe i białe wiosenne kwiaty stały w przezroczystych wazonach na stołach, które były przystrojone w białe długie obrusy i w srebrną zastawę. Stoły dla gości mieściły się pod namiotami letnimi z białymi dachami, zaś obok na polance obok wielkiej kwitnącej wiśni był ołtarz do którego już po południu miała stanąć wzruszona całym wydarzeniem dziewczyna. Nieopodal w wiejskim dworku, w jednym z pokoi piękna dziewczyna o długich czarnych włosach przyglądała się sobie w lustrze układając włosy w przeróżne fryzury z dodatkami wstążek i kwiatów. W pewnym momencie zobaczyła za sobą w odbiciu srebrnego lustra ze złotą ramą wysokiego, czarnowłosego mężczyznę, który przytulił ją pocałował w policzek i powiedział.
-Wiesz, że nie ważne jaką masz fryzurę, a i tak jesteś piękna ?
-Och, nie żartuj sobie Erenie ! Gdybyś wiedział jakie to dla dziewczyny ważne jaką będzie miała fryzurę na swoim ślubie.
Powiedziała wyraźnie przejęta ignorancjom Erena dziewczyna jednocześnie rumieniąc się.
-E tam,  dla mnie ważne jest to, że biorę ślub z tobą, nic innego się dzisiaj nie liczy, tylko Ty i ja.
Powiedział chłopak, uśmiechając się niewinnie i przytulając do siebie jeszcze bardziej Mikase, pocałował ją w szyję.
-Jesteś kochany… Ale i tak muszę wyglądać idealnie.
Powiedziała lekko odpychając od siebie Erena, jednocześnie dając mu znak, że to nie czas i miejsce na takie zachowanie.
-No to jeśli moje zdanie się liczy, to według mnie najlepiej jest ci w rozpuszczonych włosach.
-Pomyśle nad tym ale tym czasem musisz wyjść. Nie wiesz, że oglądanie panny młodej przed ślubem przynosi pecha ?
Powiedziała, chwytając go za rękę i ciągnąc go w stronę dużych sięgających prawie do sufitu, białych drzwi.
-Już, już wychodzę. Ale nie myśl, że zostawię Ciebie samą, zaraz kogoś tu przyśle.
Powiedział, już stojąc w drzwiach, po czym Mikasa gwałtownie je zamknęła, mówiąc.
-Dobrze już dobrze, a teraz sio !
Podeszła sportem do lustra i zaczęła się ponownie zastanawiać nad fryzurą. W tym samym czasie, Eren schodząc po schodach, zauważył za oknem podjeżdżający dyliżans z którego wysiadły cztery znajomo wyglądające postacie. Chłopak zbiegł po schodach i podążył do znajomych.
-Hej wszystkim, cieszę się, że jesteście.
Wśród „wszystkich” byli Zoe z Levi, Armin i Jean z Sashą, jednak Sasha szybko wybiegło dyliżansu nie bacząc na nic, kierując się w stronę dworku, po drodze potykając się parę razy.
-Zjadła za dużo słodyczy podczas jazdy i zrobiło jej się nie dobrze, więc pewnie poleciała do łazienki.
Wytłumaczył Jean.
-A to jak na nią normalne. Ale może lepiej żeby ktoś z nią poszedł ?
Zapytał Eren.
-Ja mogę pójść.
Odezwał się Armin, odchodząc w stronę budynku.
-W końcu pewnie i tak się wam na nic nie przydam przy „waszym” zadaniu.
-Czekaj zadaniu ? Jakim zadaniu !?
-No ten, wiesz Eren … Ja pójdę zajrzeć co  u Mikasy!
Powiedziała szybko Zoe jednocześnie uciekając w stronę budynku.
-Czy ktoś mi wyjaśni o co tu chodzi !
W tym momencie Levi wraz z Jeanem przedstawili „małe” komplikacje które zaszły. Lecz tym czasem wróćmy do Sashy i Armina.
-Sasha, czy wszystko w porządku ?
-Ta.. Zaraz mi przejdzie, podobnie miałam jak zjadłam worek ziemniaków.
Powiedziała pół żywa dziewczyna.
-Wiesz, Sasha ja pójdę do kuchni po jakieś leki, a ty…
Zaczął chłopak jednak przerwała mu dziewczyna.
-Do kuchni ?! To ja idę z tobą bracie ! Ciekawe jakie dobrocie tam mają, oo już mi ślinka cieknie.
Powiedziała ciągnąc chłopaka z uprania w stronę kuchni. Na górnym piętrze, w tej chwili zaczęła się rozmowa Hanji i Mikasy.
-Mikaaasaaa!!!
Krzyknęła dziewczyna rzucając się na szyje bezbronnej Mikasie.
-Zo-Zoe , spokojnie to tylko ja.
-Ale nie widziałyśmy się od pół roku ! Odkąd wyjechaliśmy z Levim i resztą oddziału na tą misję. No dobra ale to nie na mnie się skupiamy, ale na Tobie ! W czym ci mogę pomóc ?
-No wiesz nie mogę wybrać jak się uczeszę, mogłabyś mi pomóc.
W tym czasie oczy Zoe błysnęły, w rzeczywistości Zoe mimo tego jaka była podczas misji, zachowywała się bardzo dziewczęco i strasznie cieszyły ją takie sprawy jak czesanie koleżanki. Gdy przyjaciółki były zajęte doborem fryzury pod dworek podjechał kolejny dyliżans ale o wiele większy. Zmieszani mężczyźni w końcu wytłumaczyli o co chodzi. Jeszcze w ten sam dzień rano cała piątka była na dodatkowej misji, podczas której udało im się schwytać tytana- pięciometrowego odmieńca, jednak nie mieli czasu „odstawić” go do bazy, ponieważ strasznie im zależało aby być na ślubie swoich przyjaciół, który miał być ślubem kameralnym i byli to jedyni zaproszeni. Dlatego musieli go wziąć ze sobą.
-Mamy nadzieje, że to Ci nie przeszkadza Erenie…
-Ta jasne , nie przeszkadza mi, że na moim ślubie będzie pięciometrowy odmieniec.
Powiedział wkurzony chłopak.
-Ale nie martw się jutro po niego przyjedzie drugi odział, a on posiedzi w zamknięciu w tej stodole obok waszego dworku. Lepiej tego nie przeciągajmy, bo jeszcze Mikasa go zobaczy, a wtedy będzie nie miło, bo musimy go przekazać żywego.
-Dobra, tylko szybko i pilnujcie go żeby nie uciekł.
-Dzięki, pomożesz nam go tam przewieść ?
-Tak, już tylko pójdę po klucz od stodoły.
W tej chwil, Armin wraz z Sashą, byli już w kuchni. Było tam pełno jedzenia, słodyczy i alkoholu, a na stole na samym środku stał ogromny tort.
-ILE ŻARCIAA !!!              
Powiedziała Sasha i od razu rzuciła się na wędzone mięso i alkohol.
-Sasha ! Tak nie wolno !
-Uspokój się, przecież nikt tego nie zauważy !
Podczas gdy Sasha kończyła to zdanie włożyła na siłę Arminowi do buzi butelkę z Sake  i kazała mu to wypić. Armin po takiej dawce alkoholu nie był już w stanie się powstrzymywać i sam zaczął jeść wszystkie pyszności, poczynając od owoców, po sery aż po przeróżne pieczywo i oczywiści sake z winem. Nie zdążyli się zorientować, a byli już porządnie nachlani, a z jedzenia prawie nic już nie zostało, wtem równocześnie popatrzyli się na tort. Wiadomo było co chcieli zrobić. Gdy dwójka łasuchów zaczęła dobierać się do tortu, Eren, Jean i Levi skończyli „eskortować” bestię do stodoły. Lecz gdy tylko go tam zanieśli, usłyszeli głośny krzyk Zoe. Przestraszeni spojrzeli na siebie i ustalili, że Eren z Jeanem pobiegną sprawdzić co się stało, a Levi zostanie i przypilnuje tytana. Wybiegli ze stodoły, Levi stanął koło wielkiego stosu siana i złapał się jakiegoś sznura, niefortunnie na piętrze przywiązany był do niego wór z piskiem, a gdy został pociągnięty przez chłopaka i spadł mu prosto na głowę, a ten tracąc przytomność wleciał w siano tak że nie było go widać. Eren i Jean dobiegli właśnie do dziewczyn zobaczyli coś co ich strasznie zaskoczyło, nie było tam niczego czego można byłoby się bać, okazało się, że był to tylko okrzyk ekscytacji Zoe, która zobaczyła skuknie Mikasy i swoją kremowo-różową suknie druhny. Chłopacy odetchnęli z ulgą i powoli zaczęli wracać do stodoły. Jednakże, podczas gdy oni powoli wracali do stodoły nasi  dwaj pijacy także postanowili tam pójść, tocząc dwie beczki wina. Chcieli wypić je tam tak aby nikt ich nie zauważył ale tam weszli zobaczyli powóz na którym leżał związany tytan. Nie wiadomo dla czego ale zrobiło im się go żal więc postanowili się podzielić się z nim alkoholem.  Weszli na niego i otworzyli mu wielką gębę po czym wlali mu do niej obie beczki mocnego wina. Tytanowi rozszerzyły się źrenice po czym zaczął się śmiać. Wyglądał tak „niewinnie”, że postanowili go uwolnić aby przejechać się na nim. Jednak tytani nie zachowywał się normalnie, nie był w ogóle zainteresowany jedzeniem ludzi, a wręcz przeciwnie słuchał się ich jak potulny piesek i wykonywał wszystkie polecenia Sashy i Armina. Ci usiedli mu na ramiona i wtedy odkryli dlaczego był odmieńcem. Otóż tytan potrafił skakać naprawdę wysoko. Tytan jednym skokiem rozbił dach stodoły i powędrował w stronę ołtarza. Zaraz po tym do stodoły weszli dwaj mężczyźni, a Levi się ocknął. Od razu zauważyli dziurę w dachu i spoglądali w nią z niedowierzaniem, a Levi jeszcze cały w sianie od razu wstał. Najwidoczniej ten worek coś mu zrobił, bo nie zachowywał się jak zwykły on. Stanął prosto i krzyknął „baacznoość” najwidoczniej coś poprzestawiało mu się w głowie i wydawało mu się, że jest generałem Pixisem. Od razu rozkazał przynieść chłopakom menzurkę z winem, a on sam zaczął się przechadzać po posiadłości jakby nic się nie stało. Teraz całe to zamieszanie spoczęło na barkach Jean’a i Erena. Nie bacząc na Leviego pobiegli za śladami tytana, i zobaczyli tytana skaczącego po krzesłach i stołach. Nie mieli pojęcia jak mają go powstrzymać, ponieważ nie mogli mu nawet zrobić krzywdy. Eren chciał go po prostu zabić jednak Jean go powstrzymał. Więc klęknął na ziemi i bezradnie patrzył jak tytan niszczy ich przygotowania. Ale zaraz koło niego stanęła kobieta w białej sukni. Miała idealnie ułożone włosy w lekkie fale, z tyłu spięte w małą kitkę, z prawej strony we włosach miała kwiat. Jej suknia była długa i prosta. Cała wyglądała idealnie, gdyby nie jej straszna mina. Po chwili mocnym, bezbarwnym, zimnym głosem powiedziała.
-Poszłam na chwile do kuchni i co zobaczyłam ? Wszystko zeżarte, wszystko. Więc przyszłam tu. I co widzę… Tytana i dwóch martwych ludzi. Jak śmieliście przyprowadzić tu tytana. Jak śmiecie mi się jeszcze tu pokazywać. Zginiecie.
Nie zastanawiała się długo i wyjęła miecz. Nie taki zwykły miecz do zabijania tytanów ale najprawdziwszą katanę. W drugą rękę złapała welon. I ruszyła w stronę tytana. Ten zaś delikatnie ze swoich ramion zdął dwóch pijaczków, którzy uśmiechali się i machali wszystkim dookoła po czym skoczył bardzo wysoko. Jednakże Mikasa żuciła swoim welonem tak aby on oplątał się wokół stopy tytana po czym pociągnęła za niego, a tytan wylądował na ziemi. Teraz nie było dla niego ucieczki. Mikasa skoczyła i kopnęła tytana tak mocno, że ten wleciał na wiśnie i złamał ją. Wskoczyła na niego i zadała mu śmiertelny cios. Całą jej suknia była we krwi tytana. Wtem podszedł do niej Eren i powiedział.
-Przepraszam, oni nie chcieli żeby tak wyszło, to tak nie miało być.
-Rozumiem, ja wszystko rozumiem.
Powiedziała po czym uroniła parę łez ale chłopak powiedział.
-Jednak to mnie nie powstrzyma ja ożenię się dzisiaj z Tobą, bo kocham Cię.
Twarz dziewczyny się rozpromieniła, wszyscy zebrali się razem i patrzyli na tą przepiękną parę. Jean podszedł do Sashy i pomógł jej wstać z ziemi po czym ją przytulił, Armin ledwo żywy leżał i patrzyła Erena i Mikase , a  Zoe i Generał Levy „Pixis” również się przytulili po czym Levi najwidoczniej odzyskał świadomość. I tak wzięli ślub, stojąc na tytanie z którego się unosił dym, na tle zachodu słońca, wśród unoszących się płatków kwiatów powalonej wiśni. 

Ja nie wieże, że to napisałem xD To była masakra i tak trochę z tego komedie zrobiłem :)  No pewnie jest tu parę ekhem... sporo niedociągnięć ale myślę, że nie jest najgorzej :D Na przyszłość może będzie lepiej nie zamawiać oddemnie tego typu opowiadań. 

15 komentarzy:

  1. Aki... Bez urazy, ale tu było więcej komedii, niż romansidła xD I wyobrażałam sobie coś całkiem innego. Romansidło pisane, przez chłopaka.... Cóż... Jak zwykle spamuję długimi komentarzami, to teraz po prostu nie wiem co powiedzieć xD W dodatku biedny Levi i Armin i odmieniec i wszyscy D; Jednak gratuluję, że przez to przebrnąłeś xD Jednak za mało słodkich scen z Eran x Mikasa...Tym mniej było o praingach drugu planowych xD No, ale nieźle musiałeś się wysilić xD Szacun xD

    http://media.tumblr.com/7e5dfa0b74481478ee0953944bbc502f/tumblr_inline_mnkdhjKvqN1qz4rgp.gif

    Kto by pomyślał, że ten obrazek się kiedykolwiek przyda xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, że ja z romansideł to akcje i komedie wole xD ale no , starałem się... :P

      Usuń
    2. Dlatego dostałeś brawa od Gryffindoru ;) Mi się tam podobało, zawsze mogło być gorzej xD

      Usuń
  2. Cóż... fajne było xD Troszkę za mało mi tu romansu, zwłaszcza pobocznych pairingów, ale i tak było trochę miłości~ Zakończenie piękne... Ślub na ciele tytana! Romantycznie! Nie no, dobrze sobie z tym poradziłeś! Spodziewałam się czegoś innego, ale i tak nie zawiodłam się :D ~Ookamino

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorrki, że nie do końca wyszedł romans, ale ja po prostu tego nie umiem pisać cholerstwa jednego xD Przynajmniej jako tako się wszystko w opowiadaniu trzyma kupy C:

      Usuń
  3. Wait xDD
    HAHAHHAHAHAHAHAHHA x 1000 xD
    Jebłam i nie wstaję xDD
    To była zajebiaszcza komedia z akcentami romantycznymi :3
    Było kilka błędów, ale rekompensowała to fabuła xDD
    Ślub na tytanie? Levi w sianie? Armin i sake? Mikasa, katana i suknia ślubna? xDD
    W ogóle to chyba najbardziej śmiałam się kiedy przeczytałam, że MIkasa kopnęła 5 metrowego w sukni ślubnej z kataną xDDD
    W ogóle to poryczałam się ze śmiechu xDD
    Fajnie, fajnie :D
    ~Mika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się cieszę, że się podobało ^^ Wiesz ogólnie to miało być takie mega romansidło, a wyszło to... no ja się do komedii nadaje tylko :D

      Usuń
  4. Bardzo fajny ten twój romans oraz śmieszny .
    Właściwie prawie nie zauważyłam tych twoich niedociągnięć . Mi się spodobało
    ~Hinata

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne C: Szczególnie zaczęło mi się podobać od połowy ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Wolę kiedy Alfa pisze ;) mimo tych znienawidzonych przeze mnie paringów HanjixZoe.
    A.. jeszcze - Eren i Mikasa to rodzeństwo i wiesz co to oznacza? Tak, tak :) dobrze myślisz ;) nie mogą wziąść ślubu..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze zdanie potraktuje jako komplement ^^ A pod drugie, Aki nie był szczęśliwy pisząc tego one-shota. Głownie dlatego, że to romansidło. Eren i Mikasa to przybrane rodzeństwo i mogli wsiąść ślub. No i Aki dogodzi xD To co się zamówi, to się ma. Ja najczęściej piszę Hanji i Levi, bo mam najwięcej takich zamówień i najwięcej fanów tego paringów znam. Sama osobiście bardzo go lubię, bo świetnie się go pisze ^^ Ale uważam, że ErwinxLevi, PeteraxLevi, też jest fajne ^^ Czasem zdarzy się coś świetnego z ErenxLevi, ale yaoistki mi trochę ten paring obrzydziły, przez co mam do niego skazę. Jednak warto zrobić wyjątki i pełno mam artów z nimi ^^ Niektóre są naprawdę przecudowne ^^ A skoro się już pisze one-shoty to nie można wybrzydzać i coś faworyzować, bo wtedy to drugie wychodzi gorzej xD Trzeba być zawsze pomiędzy i akceptować wszystko, ale to nie oznacza, że jedno nie można lubić bardziej od drugiego.

      Usuń
    2. Nom chłopacy ogólnie nie przepadają za pisaniem romansów . A zwłaszcza naprzykład taki ślub to trudna sprawa i jak dla mnie zaprezentował się znakomicie :3! Chodź moje zdanie tu nie jest za ważne XD

      Usuń
    3. Hinata jest ważne i to bardzo ^^ Jesteś chyba jedną osobą której podobają się wszystkie moje pisadła xD

      Usuń
  7. Jak na mój gust... to mało tu romansu, ale za to wiele komedii, co uważam za plus. Nie ma to jak się pośmiać po północy, ne~? :3

    Wszystko było zabawne, najbardziej śmiałam się z Armina, no, bo on i sake~? Uroczo musiał wyglądać napity.

    Co mi się nie podobało? Dwie rzeczy.
    Za mało opisów emocji, które przeżywają postaci. Za bardzo skaczesz. Akcja tu, akcja tam. To męczące.
    I to, co się stało z Levi'm. Nie jest źle, ale liczyłam na coś zabawniejszego. Właściwie to jego rola w tym opowiadaniu była do dupy. Ale nie martw się, na reszcie się nie zawiodłam.

    Remii

    OdpowiedzUsuń
  8. Hahahahahahahahahaha jeb xD Myślałam, że się popłacze. Szczególnie gdy czytałam o tym, jak Armin i Sasha byli nachlani. Cóz scena, kiedy wzięli ślub na tytanie też mnie rozwaliła, szczególnie gdy sobie to wyobraziłam :D Moc wyobraźni jest wielka ^^ Mnie się bardzo podobało ;)

    OdpowiedzUsuń