To nie był dzień różniący się od innych. Ptaki siedzące na gałęziach
szumiących drzew. Dzieci biegały po łąkach ganiając się. Psy odpoczywały
w cieniu budynków. Ludzie przechodząc ulicami wysyłali sobie nawzajem
uśmiechy. W spokojnym miasteczku Nezumi za pierwszym murem mieszkańcy
wiedli swoje spokojne życie, spokojnie przechadzając się po uliczkach,
które również byłyby spokojne gdyby nie pewien „incydent”. Owy
„incydent” powtarzał się nieustannie każdego południa od niecałych
dwunastu lat. Zabawne było to jak ludzie już się do tego przyzwyczaili.
Gdy wybiła dwunasta, dzwony zaczęły bić głośno, po czym w mieście, które
jeszcze chwile temu tętniło życiem, nie można było dostrzec żywej
duszy. Oprócz jednej małej osóbki. Tak, to ona była tym incydentem. Była
ubrana w lekko podartą skórzaną kurtkę zwiadowców, ciemno brązowe
spodnie i brązowe bury. Spod rozpiętej kurtki wystawał kaptur od czarnej
bluzy. Postać miała również na sobie czarny kask z emblematem
zwiadowców z prawej strony. Mała osóbka podeszła spokojnie do swojego
roweru i usiadła na siodełku. Po czym przypięła do swojego paska długi
sznur. Postać złapała pewnie kierownicę z paroma guzikami tak jakby
chciała powiedzieć „Teraz czuje się już pewnie” i w zawrotnym tempie
ruszyła. Jechała bardzo szybko robiąc po drodze różne triki. W pewnym
momencie wjechała w ślepy zaułek. Jednak nie zatrzymała się ale pędziła
jeszcze szybciej. Była już tuż przed ścianą. Uśmiechnęła się i nacisnęła
guziki z obu stron kierownicy. Z dwóch wcześniej schowanych pod ramą
skrzyneczek wystrzeliły dwie liny i przyczepiły się do ściany. Rower
obrócił się raz wokół własnej osi i stanął pionowo na ścianie. Dwie
linki zaczęły się wciągać nadając rowerowy rozpęd i wciągając go w górę
po ścianie. Teraz postać czuła już pełną swobodę. Jadąc po dachach
wysokich budynków i skacząc na kolejne śmiała się głośno i krzyczała
„WOOHOO!”. Po chwili zeskoczył z dachu i leciał pionowo na chodnik lecz w
ostatniej chwili ponownie linki wystrzeliły prowadząc rower po ścianach
budynków. Postać skakała z jednej strony na drugą, za każdym razem
robiąc kolejne sztuczki. W końcu zjechała na ziemie ale nie zwolniła.
Utrzymywała prędkość taką jak na początku lub nawet większą. Dojechała
do muru i zatrzymała się. Postać zdjęła kask. Był to chłopak o jasno
brązowych włosach i żółtych oczach. Mimo dziecięcego wyglądu miał
naprawdę dużo siły. Zszedł on z roweru i usiadł tuż pod murem,
opierając się plecami o niego. Spoglądnął na swój rower. Kierownica była
w większości zrobiona z rękojeści mieczy wojskowych. Z tyłu był
pojemnik z gazem oraz zawór. Pod ramą, między dwoma kołami były dwa
graniastosłupy z których wysuwały się linki. Całość to było połączeniem
roweru i zestawu do trójwymiarowego manewru. Chłopak zamknął oczy i
słuchał odgłosów. Przyłożył ucho do muru, lecz nadal nic nie usłyszał.
Po paru minutach siedzenia i wsłuchiwania się usłyszał znany dźwięk.
Ktoś grał na jakimś przedmiocie o dziwnym kształcie. Otworzył oczy i
ujrzał niską, drobną dziewczynkę o nieco jaśniejszych od niego włosach
sięgających do połowy pleców. We włosach miała biały kwiatek, a ubrana
była w jasną yukate . Grała melodie która wypełniała całą ciszę i
tworzyła atmosferę odosobnienia ale także atmosferę jaka panowała w domu
chłopaka. Dziewczyna miała zamknięte oczy i całym swoim sercem wczuwała
się w grę. Grała na muszli. Zapomnianym wewnątrz murów instrumentem.
Melodia, która wydobywała się z muszli idealnie komponowała się z szumem
wiatru. Po kilku minutach ostatnie dźwięki ustały. A dziewczynka
usiadła tuż koło chłopca i wtuliła się w jego ramię, i cichym równie
melodyjnym głosem co muszla zapytała.
-Drake, pamiętasz jeszcze co jest za murem ?
-Mówiłem Ci już tyle razy. Wiesz, że mało pamiętam.
-Ale nigdy mi nie powiedziałeś jak wyglądał nasz dom.
Chłopak schylił głowę, a po tym powiedział.
-A kogo obchodzi jakaś stara chata ?! Co powiesz na to żebym Ci opowiedział czegoś co się dzisiaj dowiedziałem ?
Zdanie to wypowiedział z ekscytacją i niesamowitą energią w oczach.
Jednak chodziło mu głównie o odciągnięcie siostry od tematu „domu”
-Co odkryłeś braciszku ?
Zapytała równie podekscytowana dziewczynka.
-Wiesz, że . . . już niedługo odbędzie się nabór do wojsk ?!
-CO ?! Serio ?! Ja też chcę się zgłosić !
-Ej, Aruka ty nie możesz ! Przecież wiesz, że jesteś jeszcze mała.
Powiedział tonem „starszego brata” klepiąc po głowię małą Arukę.
-Ale jestem mądrzejsza od Ciebie.
Powiedziała wystawiając język bratu i uciekając w stronę swojego domu.
-Nie jestem głupkiem…
Powiedział naburmuszony nastolatek, wstawiając z ziemi.
-Już jestem mamo !
Powiedziała Aruka gdy tylko otworzyła drzwi od domu. Był to nie duży
domek z czerwonych cegieł i jasnego drewna. Dziewczynka podbiegła do
mamy i przytuliła ją. Jednak ta prawie nie zwróciła na nią uwagi. Jej
szare oczy były zwrócone jedynie ciągle w stronę drewnianej szkatułki .
Jednak po chwili zwróciła twarz ku dziewczynce i uśmiechnęła się do niej
ukradkiem ocierając jedną łzę po czym związała swoje ciemno brązowe
włosy w kok.
-Co, zgłodniałaś po chwili biegania ? Zaraz Ci coś przygotuje.
-Dziękuje mamusiu. A gdzie tatuś ?
-Poszedł na targ, sprzedać wazę którą zrobił. Tą przy której mu pomagał Drake.
-A tą dużą na ryż ? Była bardzo ładna. Pewnie tatuś sprzeda ją za dużo pieniążków.
W trakcie rozmowy do domu wbiegł chłopak. Zdjął rękawice i rzucił je na
stolik po czym wziął do ręki kawałek chleba i usiadł, a właściwie
położył się na kanapie.
-Może by tak dzień dobry ?
-Taa... Dobry.
Powiedział od niechcenia i wziął gryz chleba.
-Co u Ciebie w szkole ?
-Aa… No jak w szkole, a jak ma być ?
Uśmiechnął się fałszywie ale bardzo szeroko jakby chciał coś ukryć jednak jego mama od razu wiedziała o co chodzi.
-Znowu kogoś pobiłeś ? Kogo tym razem ?
-Nikogo ważnego.
-Kogo się pytam ?!
-Dyrektora i dwóch strażników.
Powiedział odwracając wzrok w stronę okna.
-Drake, czy tu musisz się codziennie pakować w jakieś kłopoty ? Dlaczego ich pobiłeś ?
-Ja się nie pakuje w kłopoty to nie moja wina, kazali mi zdjąć moją kurtkę i założyć jakiś durny mundurek !
-No to już wszystko rozumiem. Zaraz pójdę do szkoły i pogadam o tym z tym dyrektorem ale ty masz zostać w domu.
-No to raczej nie pogadasz z nim sobie dzisiaj. . . ma złamane dwa żebra, ale pewnie nie długo wyjdzie ze szpitala.
-CO!? Tym razem przesadziłeś nie możesz tak bić ludzi ! Ja rozumiem
chcieli Ci zabrać twoją kurtkę no ale to nie powód żeby tak kogoś ranić.
A jakby tak żebro przebiło mu płuco ?! Albo przewróciłby się czy
jeszcze . . .
Podczas gdy mama chłopaka zaczęła go pouczać ten słyszał jedynie
*bla,bla,bla* i po chwili gdy kobieta była bardzo zajęta przemową to ten
wyszedł z domu. Chłopak jak zwykle wsiadł na swój rower i pojechał w
stronę miasta. W samym centrum zsiadł z roweru, przypiął go łańcuchem do
rynny i wszedł do jakiegoś domu. Dom był ogromny i bogato ozdobiony. Na
samym środku był kolorowy dywan a nad nim żyrandol. Z prawej i lewej
strony były duże drzwi, a koło dywanu były duże drewniane schody.
Chłopak wszedł po nich i poszedł do końca ciemnego korytarza. Na
ścianach wisiały różne zdjęcia, ale większość przedstawiała wysokiego,
umięśnionego mężczyznę w stroju żandarmerii królewskiej. Chłopak wszedł
do pokoju na samym końcu . W pokoju siedziała na krześle dziewczyna o
długich, kręconych czerwonych włosach . Miała niebieskie oczy i
przepiękną twarz. Na głowie miała czarną opaskę z czerwoną różyczką po
prawej stronie, a ubrana była w krótką czarną sukienkę na ramiączkach z
falbankami. Czytała właśnie jakąś książkę i nie zorientowała się że
chłopak wszedł do jej pokoju. Chłopak stanął za nią schylił się i zaczął
przyglądać się książce, po czym zapytał.
-Co czytasz Mellani?
-AAAAA!!!
Krzyknęła dziewczyna i spadła z krzesła. W ostatniej chwili złapał ją
Drake. Dziewczyna była gotowa na upadek ale po sekundzie otworzyła oczy,
a tuż nad jej twarzą była twarz chłopaka. Melani zarumieniła się i nie
wiedząc co ma robić wyrwała się z rąk chłopaka i na kolanach podeszłą do
grubej książki która leżała na podłodze. Po czym chłopak zapytał.
-Nic ci się nie stało !?
-Nie, nic spokojnie! Zaczytałam się.
Powiedziała jeszcze nieco zmieszana, przestraszona i zarumieniona dziewczyna.
-To dobrze, to co to za książka ?
-To ? To jest zbiór powieści napisanych przez Anders’a Chris’a, pisze on
głównie fantastyczne powieści o tym co się dzieje za murami.
Powiedziała Mell już spokojny, ciepłym głosem.
-Woo… Ciekawa jest ?
-No, mi się podoba.
-To cool, a wiesz może gdzie jest Cinan ?
-Em… powinien zaraz wrócić ze szkoły… to może chcesz żebym ci
opowiedziała jedną z tych historii o świecie zewnętrznym podczas gdy
będziesz czekać na niego.
-Ok, to dajesz.
-No to może o mieście które się jest usytuowane na półwyspie ?
-Półwyspie ? Co to ? Możesz opowiedzieć.
- Półwysep to jest tak jakby wyspa która z każdej strony jest otoczona
wodą oprócz jednej od której jest „przyczepiona” do kontynentu. Według
tej powieści było tam miasto zwane Sheallin. Miasto było piękne i nie
miało żadnych murów. Drzewa tam były wysokie, domy zadbane, a w samym
centrum pod pałacem był piękny ogród w którym kwitły na wodzie kwiaty.
Ludzie mieli tam jedynie jeden problem – Tytanów. Ale nie takich o
jakich nam opowiadano. Byli tam więksi, silniejsi i mądrzejsi. Jednak
ludzie do obrony nie używali broni ale…
W tym momencie do pokoju wbiegł chłopak o średnio długich ciemnych
włosach i niebieskich oczach. Krzyknął głośno „JESTEM” po czym krzyknął
jeszcze „DRAKE WALCZ ZE MNĄ !” i rzucił się na chłopaka. Potem było
jednie słychać śmiech całej trójki i głos Mell, która co jakiś czas
mówiła coś w stylu: „Ej ! Chłopcy tylko spokojnie !” lub „ Uważajcie na
moje książki !”.
Oi Minna ! Tu Sir.Aki., a to byłe mój wstęp do opowiadania... Taa... I wyjedź tu człowieku na weekend, a już tyle zaległości i braków... No cóż macie początek opowiadania, nie jest zbyt długie i nic się nie dzieje... Nie mam talentu do pisania ale chyba nie wyszło najgorzej ^^ Oskarżenia i sugestie piszcie w komentarzach.Będzie mi bardzo miło. No to do następnego rozdziału !
Wybacz ale musiałam to napisać ;p O dziwo na twoim kompie wyglądało dłużej xD I to mnie się dziś czepiałeś, że wymyślam za dużą ilość postaci ? Ja się ograniczyłam do jednej w pierwszym rozdziale, a nie to co ty ;p Ale dość już tej dokuczliwości, mojej kochanej ^^ Bardzo mi się spodobała Mell, w dodatku ma najlepszy kolor wypowiedzi xD Zaczytany mól książkowy ? Dogadała bym się z nią. Szkoda, że zaraz ci kolesie musieli się potłuc, bo bym chętnie posłuchała ^^ Ale cóż zrobić... Faceci... ;/ Pf...W dodatku Darke ma uroczą siostrzyczkę ^^ Założę się, że jak Kaori przeczyta tą scenę z ramieniem to krzyknie przed ekranem: "Paring !" xD Kochana, przewidywalna Kaori xD Nic się nie dzieje ? Witam w klubie, ale ja tam lubię jak na początku jest jakaś spokojniejsza akcja, można wtedy lepiej poznać bohaterów ^^ W dodatku Mell i Drake... To chyba pierwsze opowiadanie z twojej ręki gdzie mam podejrzenia do możliwości paringu xD Postępy ? WĄTPIĘ ! To pewnie tylko zwykły przypadek... Aki wciska romansidło w swoim opowiadaniu ? Marzenie by Kaori (Bo tej wiecznie mało xD). W dodatku zauważyłam, że lubisz tworzyć postacie "młodszej siostry". Początek wyrwał się chyba ze skateparku xD Pewnie po prostu opisywałeś swoje umiejętności na rowerze xD Trochę unowocześniony klimat, ale nie jest źle ^^ W dodatku na początku myślałam, że Darke to 10-letni chłopiec xD Wybacz... Dopiero słowo "nastolatek" mnie naprowadziło na prostą. Aruka jest urocza ^^ Darke lekko przegina, jak dla mnie. typowy zbuntowany dzieciak. Mell już uwielbiam, a Cinana nie ocenie bo za dużo jeszcze o nim nie wiem xD Klimat trochę jak z gildii FT xD Jedyny błąd jaki mi się rzucił w oczy to to, że jedna niebieska wypowiedź była ciemniejsza od reszty. Ale to szczegół. Ciekawie się zapowiada. Fajna nazwa działu, kiedyś ci ją podkradane i wstawię z dedykacją ;p Trochę się rozpisałam więc lepiej już skończę ^^ Weny...I miłego nadrabiania xP
OdpowiedzUsuńPs. Tytuł bardzo trafny xD
UsuńTO JEST CELOWO ZROBIONY PARING !!! JAK ŚMIESZ MI MÓWIĆ, ŻE NIE ROBIĘ POSTĘPÓW !!! Chciałem spróbować spiknąć jakieś postaci żeby moje opowiadania mogłyby zainteresować też kogoś kto nie lubi samej akcji x3 No ale cieszę się, że nie jest najgorzej :D (a tak właściwie w statystykach wyświetleń jestem ostatni... taa, to mówi samo za siebie xD).
OdpowiedzUsuń"kogoś kto nie lubi samej akcji"... Kaori ? xD I przy okazji ja.. Jeśli masz zamiar wstawić trochę romansidła to jestem pod wrażeniem i chętnie to zobaczę xD
UsuńJa sie nie rozpisze. Bardzo mi się podoba, od razu polubiłam głównego bohatera bo się bije :D Mell całkiem okej, ale nie powiem zbyt wiele, bo nie dałeś scen z których można by było o niej powiedzieć coś więcej. Btw... PRZYZNAJ SIĘ! Kiedyś pisałeś już opowiadania czy co?! Bo nie wierze, że amator napisał by tak dobre opowiadanie... XD
OdpowiedzUsuńPrzecież czytałaś jego opowiadanie o Fairy Tail ;p Pisał też kiedyś o Pokemonach pod moja namową ^^
UsuńNo nie pisałem żadnych opowiadać na dłuższą metę, jedynie jakieś zaczęte opowiadania co kończyły się na tym, że pomysł mi jednak nie podpadł albo zgubiłem je xD (właściwie to zawsze pisałem po jednym rozdziale i nie chciało mi się dalej) ... To o pokach miało pół strony i było do kitu, a FT nie rozwinę raczej dalej ;) Tak więc jestem amatorem ale cieszę się, że wyszło OK. :D
UsuńSuper C; Mimo,że było jej mało najbardziej polubiłam Aruke ;) Reszta nowych postaci,też przypadła mi do gustu ^^
OdpowiedzUsuńOk coś tam niby poczytałam, a TO, wpadło w moje ręce:
OdpowiedzUsuń"Krzyknęła dziewczyna i spadła z krzesła. W ostatniej chwili złapał ją Drake. Dziewczyna była gotowa na upadek ale po sekundzie otworzyła oczy, a tuż nad jej twarzą była twarz chłopaka. Melani zarumieniła się i nie wiedząc co ma robić wyrwała się z rąk chłopaka i na kolanach podeszłą do grubej książki która leżała na podłodze. Po czym chłopak zapytał."
Jedziemy!
"Krzyknęła dziewczyna i spadła z krzesła. W ostatniej chwili złapał ją Drake" ---> *drap, drap*... to ona w końcu spadła, czy złapał ją Drake? Jedno zaprzecza drugiemu. Pozwolisz, że zaprezentuję moją wizję tego zdania
"Krzyknęła dziewczyna i byłaby spadła z krzesła gdyby nie Drake, który złapał ją w ostatniej chwili."
"Dziewczyna była gotowa na upadek ale po sekundzie otworzyła oczy, a tuż nad jej twarzą była twarz chłopaka." ---> To zdanie jest bezsensu. Jest zbędnym zapychaczem. Propozycja: "wyrzucić, nie zaśmiecać"
"Melani zarumieniła się i nie wiedząc co ma robić wyrwała się z rąk chłopaka i na kolanach podeszłą do grubej książki która leżała na podłodze." ---> To zdanie w odpowiedniej formie może zastąpić te, które proponowałam usunąć. O ile mnie wzrok nie zmylił, to "Mellani" pisałaś w większości, zatem... znalazłam literówkę, a nawet dwie! "Podeszła", a nie "podeszłą" ^^. Propozycja nowego zdania:
"Mellani zarumieniła się, czując mocny chwyt chłopaka i nie bardzo wiedząc co powinna zrobić, wyrwała się z jego uścisku. Rzuciła mu ukradkowe spojrzenie i podeszła do książki, która leżała na podłodze."
"Po czym chłopak zapytał" ---> No co za... takie to, obojętne. Moja propozycja:
"Drake nieznacznie się uśmiechnął i zapytał".
To taki przykładowy fragment, który mnie okropnie rozdrażnił. Dodatkowo niepoprawnie zapisujesz dialog. Powinno się robić to tak:
"- Mikasa, mówiłem ci, że nie idę na przyjęcie - odpowiedział spokojnie Eren i odwrócił się na pięcie, by wyjść z pokoju." ---> Od myślnika kwestia mówiona przez bohatera, kropka lub jej brak, kolejny myślnik i czynność, którą bohater wykonał. Poza tym proponuję:
http://www.ekorekta24.pl/poezja/130-interpunkcja-w-dialogach-czyli-jak-poprawnie-zapisywac-dialogi
Fajna stronka, też korzystam z jej pomocy, bo miałam problem z poprawnym zapisem dialogu, ale w innej kwestii niż u Ciebie. Dodatkowo po myślniku ZAWSZE stawiamy spację. Też tego nie robiłam i MUSIAŁAM się nauczyć, bo pewna, urocza osóbka, która jest geniuszem z języka polskiego ciągle zmywała mi głowę. Nie jestem specem od przecinków i przeważnie się z nimi kłócę, więc do tego nie będę się nadmiernie czepiać i nawet nie było tak źle. Co jeszcze... Ach, tak. Nadużywasz powtórzeń typu: "dziewczyna", "chłopak". Twoi bohaterowie są bez włosów i bez oczu? Napisz czasami np: "zielonooka" (lub kolor oczu jaki ma dana postać) czy też "czarnowłosy". Szukaj też innych słów mogących opisać bohatera inaczej :). Co do ogółu... Niby opowiadanie SnK, a występują same OC. Ja wiem, że to własna wizja i też tak robię, ale przyjemniej się czyta kiedy już w pierwszym rozdziale jest nawiązanie do rzeczywistych, głównych bohaterów Anime. Nie wiem, może przeoczyłam tutaj taki fragment, ale o ile dobrze pamiętam, to po prostu go nie było. Zwracam na to szczególną uwagę. Jestem ogromną fanką Eren'a (W końcu Watashi no EREN!!). Levi, Mikasa, Armin też są mile widziani i zręcznie wplatani w fabułę bohaterowie OC :). No cóż... rozpisałam się, ale nie bierz tego do siebie i nie odbieraj moich słów negatywnie, chciałam jedynie trochę pomóc, coś podpowiedzieć, bo sama piszę FF od wielu lat :). Życzę mnóstwa weny, poprawy błędów i wielu czytaczy.
Pozdrawiam:
Solka
Solka (nie wiem za bardzo jak to zrobi Aki )jednak nie spodziewała bym się w opowiadaniach bohaterów z anime. Są one głównie poświęcone OC. Dlatego piszemy one-shoty, które mają to zrekompensować. U mnie Eren, Mikasa, Armin (itd.) pojawią się jako postaci poboczne. (Najprawdopodobniej sobie na to poczekacie.) Może Aki i Kaori zrobią to inaczej, ale szczerze wątpię. Od tego są one-shoty.
UsuńSpokojnie się zaczęło. Niemniej nie zdążyłam się całkowicie zrelaksować, nim Drake wypadł z tym swoim wehikułem. q.q To było straszne. I w sumie na moje oko trochę naciągane. Nie wszystkie momenty, ale było ich parę. To nieistotne.
OdpowiedzUsuńCo mnie strasznie irytuje... powtórzenia. Nadużywasz zwrotów "chłopak" czy "dziewczyna". Solka podała dobre przykłady, ale możesz też tworzyć zdania tzw. bezosobowe.
Przykłady:
"-Ej, Aruka ty nie możesz ! Przecież wiesz, że jesteś jeszcze mała.
Powiedział tonem „starszego brata” klepiąc po głowię młodszą siostrę (zamiast "małą Arukę")."
"Uśmiechnął się fałszywie ale bardzo szeroko" - to zdanie jest dobre. Zamiast Drake/chłopak uśmiechnął się [...].
Ogólnie zgadzam się z Solką co do prawie wszystkiego. Kłóciłabym się tylko co do jednej sprawy. Mianowicie:
"Krzyknęła dziewczyna i spadła z krzesła. W ostatniej chwili złapał ją Drake." "Spaść" nie koniecznie oznacza "na ziemię". Spadła z krzesła, bo już na nim nie siedziała, ale w locie (między krzesłem, a podłogą) złapał ją Drake, więc użycie tego zwrotu można uznać za właściwie. Niemniej wersja Solki lepiej brzmi.
Remii
Od teraz czytam wszystko co wstawicie (jak coś to przeczytałam już wszystkie) Strasznie mi się podoba. Chciałabym sie zapyta czy mogłabym dołączyć?
OdpowiedzUsuńP.S Wyłączycie weryfikację obrazkową?